|
Ustrzyki Górne, 10 kwietnia 2008 r.
Stanowisko dyrekcji BdPN w sprawie lotów na paralotniach w obrębie chronionych ekosystemów „GC Nowiny” z 3 kwietnia 2008 zamieściły artykuł Pana Krzysztofa Potaczały „Paralotnie źle widziane w parku”, w którym autor stosując skróty z szerszej telefonicznej wypowiedzi dyrektora, zgubił sens ,ekologicznego jak też prawnego, uzasadnienia zakazu lotów paralotniami w obrębie ekosystemów chronionych w Bieszczadzkim Parku Narodowym.
Odnosząc się do problemu lotów na paralotniach w Bieszczadzkim Parku Narodowym, należy wyeksponować jeden z najważniejszych celów utworzenia Bieszczadzkiego Parku Narodowego, którym jest ochrona puszczańskiej fauny. Nasz park chroni liczebne populacje ssaków roślinożernych i drapieżnych oraz ptaków, zamieszkujących naturalne ekosystemy leśne i połoninowe. Ażeby skutecznie chronić bogate w cenne gatunki naturalne ekosystemy, objęto ochroną ścisłą około 70% obszaru parku.
Dziś w górach Europy trudno odnaleźć ostoje faunistyczne porównywalne z bieszczadzkimi. Narastająca w wielu miejscach presja ze strony człowieka prowadzi do wycofywania się wrażliwych gatunków ssaków i ptaków lub do synantropizacji niektórych gatunków. W Bieszczadzkim Parku Narodowym występują rzadkie i ginące w innych obszarach gatunki jak np. ryś, żbik, orzeł przedni, orlik krzykliwy, gadożer, puchacz a także niedźwiedzie, wilki, dziki, żubry i jelenie, które na razie nie ulegają synantropizacji.
Nie wykluczone, iż są to ostatnie chwile, kiedy możemy cieszyć się dzikością bieszczadzkiej przyrody, ponieważ z każdym rokiem wzrastają różne formy presji człowieka na naturalne ekosystemy. Często spotykamy osoby deklarujące swoją przychylność dla ochrony przyrody a równolegle zabiegając o specjalne przywileje umożliwiające: wejście w obszary chronione poza szlakami, wjazdy samochodami na wyłączone z udostępniania drogi leśne. Coraz częściej łamane są zasady regulujące udostępnianie parku. Poważnych zniszczeń dokonują osoby próbujące wjeżdżać na górskie ścieżki kładami. Egoizm niektórych osób staje się dla bieszczadzkiej przyrody niebezpieczny.
Pomimo, iż z sympatią odnosimy się do osób uprawiających wymagający wysokich umiejętności sport - latanie na paralotniach, nie możemy akceptować zdarzającego się coraz częściej naruszania naturalnych ekosystemów parku przez lotniarzy.
Lotniarz startujący z połoniny lub lądujący na parkowych polanach, a także krążący w obrębie chronionych ekosystemów, jest czynnikiem antropogenicznym - płoszącym zwierzęta kręgowe. Cień przelatującej nad koronami drzew paralotni, jest sygnałem, który u wielu zwierząt wywołuje niepokój a nawet trwogę. Dla zajmujących areały lęgowe ptaków drapieżnych, pojawianie się paralotni w miejscach gniazdowania, może w okresie lęgów powodować porzucanie gniazd. Tam gdzie latają i gnieżdżą orły i orliki i inne rzadkie gatunki ptaków nie powinny latać paralotnie.
W ustawie o ochronie przyrody z 16 kwietnia 2004 roku w art. 15, w ust. 3 stwierdza się między innymi, iż w parkach narodowych oraz rezerwatach przyrody zabrania się umyślnego płoszenia zwierząt kręgowych. Większość obserwowanych w BdPN lotów na paralotniach, to loty niskie, podobne jak na zdjęciu zamieszczonym w artykule P. Krzysztofa Potaczały w „Nowinach” 3.04.2008 r. Tak zachowujący się lotniarz naruszają spokój w strefie zarezerwowanej dla ochrony ptaków i płoszą inne kręgowce w lasach i na śródleśnych polanach.
W parku chronione są ekosystemy w raz z zachodzącymi w nich naturalnymi procesami. Ekosystem to biocenoza wraz z częściami litosfery, hydrosfery i atmosfery, w których funkcjonują organizmy tworzące tę biocenozą. Każdy antropogeniczny czynnik pojawiający się w obrębie naturalnego ekosystemu objętego ochroną w parku narodowym zakłóca naturalne procesy w ekosystemie.
Środowisko zainteresowane lataniem w parku apeluje do dyrekcji o kompromis. Czy jest on możliwy bez naruszenia naturalnej przestrzeni przeznaczonej dla dzikich mieszkańców karpackiej puszczy chronionej w Bieszczadzkim Parku Narodowym?
Sądzimy, iż w Bieszczadach poza BdPN znajdują się rozległe przestrzenie do latania na paralotniach, dlatego życzymy lotniarzom dobrych prądów wznoszących poza obszarem Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego
dr Tomasz Winnicki |
Bieszczadzki
