W nawiązaniu do informacji „Pożegnanie Lutka. Po prostu zszedłem”,
która ukazała się na portalu Czasopisma Samorządowego Gazeta Bieszczadzka -
bieszczadzka24.pl, Bieszczadzki Park Narodowy pragnie ustosunkować się do
zawartej tam treści.
Bieszczadzki Park Narodowy był zainteresowany przedłużeniem umowy z panem
Ludwikiem Pińczukiem na warunkach jakie zostały ustalone w wyniku
przetargu, który odbył się na przełomie 2015 i 2016 roku. W umowie z dnia
15 stycznia 2016 roku w paragrafie 8 widnieje zapis „Umowa zostaje zawarta
na czas oznaczony do 31 grudnia 2016 roku z możliwością przedłużenia czasu
jej obowiązywania z inicjatywy Wydzierżawiającego”.
Warunki, które pan Ludwik Pińczuk uzyskał w w/w przetargu były dla niego
znacznie korzystniejsze, niż te wynikające z wcześniejszych umów z firmą
Bieszczadzkie Schroniska i Hotele PTTK sp. z o.o. z Sanoka.
W trakcie spotkań, które miały miejsce w 2016 r. pomiędzy przedstawicielami
BdPN a Ludwikiem Pińczukiem i pracującą w schronisku panią Dorotą,
uzyskaliśmy informację, że stan zdrowia i zmęczenie nie pozwalają Panu
Pińczukowi na dalsze prowadzenie schroniska. Mimo zachęt ze strony Parku
Pan Pińczuk nie wystąpił o przedłużenie umowy dzierżawy z BdPN w 2017 roku.
W świetle przedstawionych faktów uważamy, że wypowiedź zamieszczona na
portalu bieszczadzka24.pl, którą autorka przypisuje panu Ludwikowi
Pińczukowi nie odpowiada prawdzie.
Dyrektor BdPN
Leopold Bekier
|